Dzień dobry dziewczyny! Czy wy też ostatnio macie taki brak czasu? Ja cały czas siedzę nad magisterką i wszelkimi innymi papierkami, bo moja obrona zbliża się dużymi krokami, przynajmniej taką mam nadzieję. Oczywiście nie o tym chce Wam dziś napisać tylko pokazać kilka nowości głównie paznokciowych.
Wydaje mi się, że nie ma tego tak dużo, bo ostatnio zainwestowałam w inne rzeczy, a kosmetyki troszeczkę zeszły przez to na drugi plan. Poza tym staram się ograniczać kupowanie kolejnych kosmetyków, ale wiadomo raz idzie lepiej, raz gorzej.
Ostatnio byłam na kilka dni w Niemczech i o dziwo nie wykupiłam pół DM jak to zwykle bywało. Tym razem kupiłam niedostępny w Polsce olejek do mycia twarzy z L’oreala. Tak właściwie to kupiłam 2 opakowania, bo tak przypadł mi do gustu. Kupiłam też balsam do ust z Eos, ale nie uwieczniłam go na zdjęciu. W Facebookowym rozdaniu Firmy Vianek udało mi się wygrać krem nawilżający na dzień z ekstraktem z liści mniszka, a że mój ukochany krem odżywczy z Resibo się skończył to zgranie czasowe było idealne. Stosuje go już od około 2-3 tygodni i narazie jestem zadowolona.
Kto czyta mojego bloga regularnie wie, że ostatnio „walczę” z hybrydami KLIK. Z racji, że dałyście mi tyle fantastycznych poleceń zabrałam się za ćwiczenia. Dlatego też zakupiłam produkt do usuwania skórek z Sally Hansen, który jest po prostu cudowny. Skórek pozbywa się dosłownie w kilka sekund jak dla mnie mistrzostwo. Dokupiłam również srebrną tasiemkę do zdobień oraz takie naklejki z Wibo do frencha. Używam ich do negative space, czyli takiej wolnej „przestrzeni” na paznokciu. Zapomniałabym o najważniejszym kupiłam też primer kwasowy z NeoNail, który mi polecałyście. Mam nadzieje, że dzięki niemu hybrydy będą się dłużej trzymać.
Do koszyka wpadła mi również sonda z Wibo, bo była o wiele tańsza niż te na stoiskach kosmetycznych. Pokusiłam się również o lakier z NeoNail, bo w Semilackach ciężko było mi znaleźć piękny niebieski odcień. Taki Babe blue od dawna za mną chodził. Jak zobaczyłam ten z NeoNail to zaraz go czmychnęłam.
Oprócz wspomnianego lakieru z NeoNail o nazwie Acapulco zamówiłam również kilka Semilaców mianowicie 127, 083, 130, 073.
To by było już wszystko. Dajcie znać czy wpadło Wam coś w oko? Mogę Wam już teraz napisać, że ubolewam nad tym, że firmy kosmetyczny dziwnie zawężają swój asortyment. Dlaczego ten olejek do mycia twarzy z L’oreala jest dostępny w Niemczech, a u nas go nie ma? Chlip. Chlip.